Witajcie!
Oj, mało mnie tutaj ostatnio :-( I przykro z tego powodu...
Ale cóż - w pracy siedzę po godzinach, do domu docieram padnięta,
zanim się ze wszystkim odrobię, to już jest środek nocy
i ciężko z siebie cokolwiek wykrzesać.
Mam trochę nieopublikowanych rzeczy i nadzieję,
że jakoś w czerwcu uda mi się nimi pochwalić :-)
W ubiegłą sobotę miałam wielką przyjemność uczestniczyć
w warsztatach mediowych Ayeedy.
Warsztaty odbywały się przy okazji katowickiego zlotu Papiorzany Comber.
Zlot był super, obkupiłam się jak dzika, pieniędzy wydałam 2 razy tyle ile zakładałam...
Ale co tam! :-)))
A poniżej mój warsztatowy wykon - ozdobienie drewnianej skrzyneczki i kartka do kompletu.
Zabawa była naprawdę świetna, współ-warsztatowiczki też,
a prowadząca - to sami pewnie wiecie jak fajna.
Po warsztatach zostały mi umazane paluchy, czarne paznokcie i uczucie niedosytu :-)
Ozdobienie pudełeczka zajęło jakieś 1,5 godzinki. Sama byłam w szoku, że tak szybko poszło :-)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Wspaniała skzrynka!Efektownie ozdobiona.Żałuję,że mnie tam nie było.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka marzenie, piękna :)
OdpowiedzUsuńAniu Ty wiesz ,że zapiałam z zachwytu jak ją zobaczyłam ! I Wciąż pieję ! Zestaw cudowny !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Skrzyneczka jak zaczarowana !!! I kartka - razem cudny komplecik:) Efekt faktycznie powalający!
OdpowiedzUsuńPiękności !!!!! jedno i drugie cudne, piękny kolorek, i do tego kaleki motylek, który już nigdzie nie poleci, hihi. Ja rozumiem, że Rusek w kawale urywał musze nogi, ale urwać motylkowi skrzydełko to już zbrodnia :) I tylko na poważnie mnie nie bierz :)
OdpowiedzUsuńTwój mediowy wykon jest fantastyczny! Nie kumam jeszcze tematu ale postaram się za jakiś czas sprawę nadrobić. Wiele bym dała za takie warsztaty:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda na zdjęciach! ale na żywo faktycznie jeszcze piękniejsze :)) (mój zestaw na razie czeka na fotki) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle warto było mieć umazane paluszki. Twoje dzieła są przepiękne i tylko szkoda mi, że byłyśmy w Katowicach i się nie poznałyśmy. Może następnym razem
OdpowiedzUsuń